18 czerwca 2012

Stres w końskiej dawce

Co to jest, że w dzień jedzenia praktycznie nie tknę a w nocy buszuję w lodówce ? :-) 
Dziś na ten przykład obudziłam się o 3 z błogiego snu , zrobiłam trzy pajdy chleba z pomidorem, zjadłam, wypiłam Jaśkową herbatę i poszłam dalej spać .... 
Wczoraj w nocy schemat identyczny, też zjadłam dwie bułki z żółtym serem ... żeby nie było :P

Ale do rzeczy. 
Nie wiem co było lub co jest bardziej stresujące więc opiszę chronologicznie dzisiejsze przedpołudnie. 

Na 10 byłam umówiona z mamą, żeby ją zawieźć do medycznej. Miałam też rano jechać do szpitala w swojej sprawie, ale tak przy porannej kawie po 7 doszłam do wniosku, że pojadę jak uporam się z mamą.
Zawsze w szpitalu czekam. A to nie mam mojej lekarki, a to jest, ale papierologia ją przygniecie i czekam.
Bałam się, że nie wyrobię do tej 10. 
Pojechałam z mamą, wypełniłyśmy deklarację i czekamy na wywołanie do gabinetu. Z lekkim poślizgiem weszłyśmy, poprosiłam medyczną o dwie recepty, na lek przeciwbólowy i na spanie. Na ten lek p/b niechętnie się zgodziła, bo rujnuje żołądek i jelita, kazała kupić zwykłą Pyralginę i przetestować. Zobaczymy. 
Załatwiłam co swoje, wyszłam zostawiając obie panie na szczerą rozmowę w cztery oczy. Usiadłam po czym mama wychodzi blada jak ściana ... nie minęło 5 minut ! Pytam już ?? na co mama mi odpowiada, że ma ciśnienie 220/120 i skierowanie na pilne EKG ..... czułam jak krew mi odpływa .... 
W naszej przychodni EKG robią zawsze rano pomiędzy 8-9 a tu kartka od medycznej PILNE !! 
Miał zejść lekarz z góry zrobić mamie to badanie a ja w rozkroku ! nie wiedziałam czy zostać czy jechać do szpitala. Zdecydowałam się zostawić mamę i pojechać. Nikt nie umiał powiedzieć jak długo mamy czekać na lekarza od EKG i co dalej.
Z piskiem opon biegusiem do szpitala, wszędzie korki, upał niemiłosierny ... patrzę na wskaźnik paliwa - jadę na oparach .. nie da rady, muszę jeszcze zatankować bo przyjdzie mi pchać to bydle. Zanim się dostałam na to 10 piętro (5 wind a ruchliwość 100latka - może by tak kroplówkę wzmacniającą?? prędzej na nogach bym była, ale taka zmachana i zipiąca nie wypada do lekarza :D ) .... zanim ktoś łaskawie otworzył drzwi od dyżurki ... zanim przyszła doktor Agnieszka z obchodu to serio brakło mi bluźnierstw w ustach a nawet zaczęłam się powtarzać. Czekam pod tą dyżurką, idzie sekretarka i rzecze:
- może krzesełko ?
- nie, dziękuję :-) 
- na co znowu kobito czekasz
- na skierowanie, stęskniliście się za mną ? 
- nie bardzo .... mruknęła susząc zęby :D
- szkoda, bo jutro się wprowadzam
- jeszcze ci się nie znudziło ... aż tak nas polubiłaś ??
Dobrze chociaż, że większość personelu ma mega poczucie humoru......

Doczekałam się na lekarkę, zostawiłam papiery tj. opis rezonansu magnetycznego, wszystkie wycinki, wszystkie wypisy i powiedziałam, że wrócę koło 13-14 bo mam kryzysową sytuację z mamą ..... i poleciałam. 
Wpadam do tej przychodni a mamy nigdzie nie ma .... poszłam pod gabinet i czekam. 
Nie umiem powiedzieć, ale byłam jakaś "spokojna". Oczywiście wkurwiałam się niemiłosiernie, ale podskórnie czułam, że wszystko będzie dobrze. Inaczej było, gdy sama ze sobą chodziłam ... czułam wewnętrzny niepokój, że to coś poważnego. 
Otwierają się drzwi od gabinetu a mamut wyłazi z rogalem ..... słyszałam ten kamień który spadł mi z serducha. Okazało się, że przez to ciśnienie zastawka źle pracowała i stąd pilne EKG. Dostała plik recept + plik skierowań na badania. Ufffff 

Pojechałyśmy do domu, wciągnęłam kawkę, złapałam oddech a nawet dwa i dawaj na internę. 
No więc jutro 6:30 mam być na izbie przyjęć planowych, będą uprzedzeni że się zjawię i bezzwłocznie mają mnie skierować na oddział, ponieważ muszą pobrać krew na hormon, który wytwarzają jajniki. Jeśli będzie podwyższony, to jest nadzieja, że to endometrioza. W południe zawiozą mnie do szpitala ginekologicznego na konsultację i ważne, żeby ten wynik już był. 
W środę będę miała kolejną (czwartą) kolonoskopię i jeśli ten wynik nie wykaże komórek nowotworowych no to (chyba) nie mam raka .....Doktor Agnieszka mówi, że zostanie poproszony anestezjolog o pomoc podczas tego badania, żeby w pełni pobrać sumiennie te wycinki. W końcu dotarło, że mnie boli ! Będę spała a oni niech robią co chcą :-) i szczerze mam to gdzieś, że narkoza obciąża serce .... 

Wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach. Wizja najbliższych dwóch dni głodówki odblokowała mi żołądek. Zjadłam obiad swój, pomogłam Jaśkowi w jego obiedzie, wciągnęłam już bułkę, banany i końca nie widać. Szkoda, że nie można się najeść na zapas ;-) Jak nie trzeba to wtedy jestem głodna ..... 

W uszach Adele "21" od trzech dni. Podczas pierwszego "studiowania" płyty pojawiły się ciarki na całym ciele, łzy, uśmiech.... co włączę PLAY słyszę za każdym razem coś nowego, zaskakującego, inną nutę, której do tej pory nie słyszałam. Z jednymi piosenkami się utożsamiam a z drugimi mam ochotę skakać ! skaczę jak na tą chwilę wewnętrznie, ale przyjdzie taki dzień, że fikołki w powietrzu będę robić :-) i się nie połamie !! Co kogoś spotkam, kto mnie przytuli na powitanie to nie za mocno co by Cie nie połamać ... no ja Was proszę, osteoporozy jeszcze nie mam .... :P chyba że mózgową :D:D:D 

Doświadczenia nowe zbieram garściami i co z tego, że ich nie chcę .... nie walczę z tym czego zmienić nie mogę .. a jutro pojadę karetką, jeszcze nigdy nie jechałam więc .... ciekawe jak jest w środku :D:D:D 

Jak się obudzę po narkozie to napiszę co mi się śniło. 
Po pierwszej przechodziłam z łóżka na łóżko na pieska :D sama osobiście nie pamiętam .... słyszałam :P
To ja się pójdę pakować teraz, żeby rano w spokoju kawkę wypić parę minut po 5 ..... 

;-) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz