29 września 2013

A ostatni weekend września....

... spędziłam wśród pajęczyn, mchu i grzybów :)
Oderwanie od codzienności w dużej dawce, które jest mi bardzo potrzebne ostatnio.
Zamykam oczy. Widzę ściółkę leśną i grzyba, który lśni na zielonej pierzynce. Tuż obok jest brat i kuzynostwo. Dwa dni = dwa wiadra, które się suszą za piecem.
Zgubić też się zgubiłam ... i wczoraj i dziś ... metodą rysunku na piasku odnalazłam autko ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz