Jest ciemno, zimno i mokro. Jesień.
Na wieczór polecam książkę Kingi Rusin i Małgorzaty Ohme " Co z tym życiem ? "
Im dalej czytam, tym bardziej mam pewność, że spisały swoją rozmową moje myśli.
Wręcz mam ochotę poszczególne fragmenty położyć jak kawa na stole przed J.
Może wtedy by zrozumiał "o co się czepiam"
Łapie się na tym, że ja sama nie wiem o co mi chodzi.
Pogubiłam się w tym wszystkim.
W moich planach osoby, z którymi żyje nie mają możliwości mi przeszkodzić. Pojawia się pytanie, dlaczego nie realizuje swoich celów ? planów ?
Dlaczego nic mi się nie chce ? Na nic nie mam ochoty, wszystko mnie wkurwia. Jestem jak tykająca bomba z samozapłonem, która raz wybuchła. Nie pamiętam, kiedy tak straciłam nad sobą kontrolę. Mam ogromne wyrzuty sumienia, że tak się stało. To był impuls, chwila, ułamek sekundy. Nie mam śmiałości się odzywać. Spuszczam głowę nisko,unikam wzroku. Jest mi wstyd, jest mi głupio, jestem zażenowana, że zachowałam się jak gówniara. Przez swoją głupotę zrobiłam mu krzywdę. J jest NIEMILE ZASKOCZONY. Rozwaliłam mu głowę zapalniczką.
Dziś w pracy poszłam na papierosa do koleżanek. Gdy podeszłam i zobaczyłam Martę z mojej grupy obróciłam się na pięcie i wróciłam do biurka ...... Zawsze ją dyplomatycznie olewałam a dziś nie mogłam przebywać w jej towarzystwie, nie mogłam na nią patrzeć, nie mogłam jej słuchać. Kurwica mnie zalała jak ją tylko zobaczyłam.
Co się ze mną dzieje ?! Oczywiście koleżanki wprawiłam w osłupienie. Zdurniały po prostu.
Godziny pracy uzgodniłam z przełożonym aby mijać się z J. Jak ja w pracy - on w domu. Jak ja do domu on w tym czasie w drodze do pracy.
Jestem sama w domu. Jest mi dobrze, tylko wszechobecny burdel mi przeszkadza.
Dlaczego nie można pościelić łóżka jak się wstanie ? wielokrotnie otrzymywałam pytanie BO NIE ZDĄŻYŁEM. Ile potrzeba czasu na schowanie pościeli ?
Ile zajmuje czasu wyniesienie talerza po obiedzie ? Też nie zdążył.
O innych rzeczach nie wspominając. Ja nie wymagam, żeby zmywał,prał,prasował,mył okna i Bóg wie co jeszcze.Chce zainteresowania, sprzątania po sobie, zwykłego przytulenia Owszem to ostatnie mam, jaka sama pójdę i się przytulę np. do pleców, bo akurat J czyta coś namiętnie w necie i nie ma zbytnio czasu się odwrócić.
Jestem sama, widzę i czuje a za mną pociąg z wagonikami wypełnionymi problemami. Brak mi stabilności, poczucia bezpieczeństwa. Nie jestem sama sobie zapewnić stabilizacji a co dopiero bliskim.
Bardzo tęsknie za ojcem. Wczoraj Aga spytała się mnie , co by tato poradził. A ja kurwa nie pamiętam. Nie pamiętam poprsotu. Minęło 7 lat, coraz więcej faktów i wspomnień mi ucieka. Pytanie to rozwaliło mnie. Dziś nad tym myślałam i nic mądrego nie wymyśliłam.
Śnił mi się ostatnio. Po przebudzeniu potrzebowałam chwili, aby dotarło do mnie, że Go nie ma. Zastanawiam się, jak żyłam ostanie lata nie mając Go przy sobie ? Były gorsze momenty niż ten obecny. Dawałam radę a od wczoraj chodzę i wyje z tęsknoty/ z żalu / z bezradności / ze wściekłości.
Boję się ..... co jutro przyniesie od godziny 7 rano.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz