Może będą za tydzień.
Za tymi wynikami czekam już ponad dwa tygodnie. Dlaczego opóźnia się to wszystko ?
Ponieważ w środy przyjeżdża profesor z Łodzi, który opisuje to wszystko. Wniosek bardzo prosty.
Trwa czerwcowy weekend. W środę zapewne pana profesora nie było i stąd brak opisu moich wycinków.
Jestem na etapie walki samej ze sobą o podjęcie walki z chorobą.
Niestety wszystko muszę sama załatwiać. Jak to ostatnio znajoma osoba mi powiedziała, przecież Ty jesteś chora , nie powinnaś się tym zajmować, załatwiać itp. Może nie powinnam ale jeśli ja tego nie zrobię to nikt za mnie tego nie zrobi.
Nowe tabletki nazywane tabletkami szczęścia - szczęścia nie wywołują. Dzięki nim rano wstaje z łóżka, zakładam dres i myję zęby. Ostatnio i tego minimum nie robiłam. Nie miałam siły podnieść się z wyra.
Na początek nieźle. Dobre i to.
Najważniejsze jest że przesypiam całe noce. Żadnego przebudzenia, żadnych koszmarów. NIC.
Zasypiam 1-2 i budzę się kolo 7-8.
A głodu jak nie było tak nie ma ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz