04 lipca 2012

Jest noc ... parę minut po 2 a ja nie śpię .... przyczyna banalna !
Popołudniu poleżałam sobie i usnęłam. Wstałam po 19 :-)
Już wzięłam nasenną , już działa nawet (czuję się jakbym wypiła ze trzy lampki Carlo :P )

Ale do rzeczy.
Umówiłam wizytę u Profesora na 26 lipca oraz dla bezpieczeństwa na 3 sierpnia ...
W necie Prof. ma bardzo dobre opinie, pracuję w Klinice na Polnej w Poznaniu.
I coś czuję, że pierwsza prywatna wizyta i na drugi dzień na oddział.
I niech to się już skończy ! Niech mnie potną, wytną i zacznę żyć !
Znaczy żyje w większości psychicznie :D fizycznie to mogę chodzić ....(czasami)

Dzwonił mój brat !!
Musze w kalendarzu zapisać .... ale miał pecha bo akurat z Madzikiem gadałam to dostał komunikat że rozmawiam :P
A dziś był nawet u mojej mamy na kawie O_O
Dostali pismo z ośrodka, gdzie Młody przebywa. Informują rodziców, że jest niegrzeczny, wszczyna bójki i zatargi pomiędzy wychowankami. Mają tam stadnine koni, prowadzi ją młoda Pani Nauczycielka i Młody zaczął jej dogryzać. Do pionu postanowił postawić Go wychowawca i na sam koniec klepnął Młodego w kolano złożoną gazetą ... a Młody napisał skargę do Dyrekcji ośrodka, że stosują wobec niego przemoc cielesną :D:D:D:D
Miał przyjechać na przepustkę 4 lipca , na tydzień, a ponieważ zachowuję się tak a nie inaczej to przepustki wszelakiego rodzaju ma wstrzymane do odwołania. Jeśli do końca sierpnia nie uspokoi się, to zostanie przeniesiony do innego poprawczaka, już zamkniętego o zaostrzonym rygorze.

Brat ukochany zrobił swej najukochańszej małżonce malutki wiatraczek (taki jak jest w komputerze stacjonarnym) przymocował go do drewienka, żeby nóżkę chłodzić ! Bo tak jej gorąco ... i boli ... i w ogóle.
Ja pierdole ale oni mają najebane we łbie ....
Murzyna powinien zatrudnić, który by stał dzień i noc i wachlował jaśnie panią ksieżniczkę , tylko nie za mocno, żeby się nie przeziębiła ... :P

Mieliśmy z mamą i J jechać do Młodego w niedziele najbliższą, ale skoro on takie cyrki odstawia to nie ma sensu. Potrafi zadzwonić do mojej mamy żeby mu fajki i kasę przysłała...a jak mama pyta jak się zachowuję to jak zawsze dobrze, nie ma żadnych problemów itd. Gdy mama zapytała dlaczego nie przyjeżdża to powiedział, że musi być w swojej grupie docelowej, teraz jest w grupie przejściowej, ma pracę i tak wyszło .... mhmmm taaaa ....... srutudutu pęczek drutu....

A ponieważ nie jedziemy z mamą to ja jadę !!!!!!
Do najprawdziwszej dżungli ! gdzie nie ma zasięgu , a jak jest to limitowany .....
Na kilka dni odchamić się od wszystkich wokół .... jadę powkurwiać Agę ... bardzo się cieszy z tego powodu, tylko nie wiem, czy jest tego świadoma :D:D:D
Ależ się cieszę, że Ją zobacze, poznam rodziców, siostrę ....
Tylko niech te dwa tygodnie szybciutko zlecą ! proszę ....

;-)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz