13 maja 2013

A jednak :)

J. naprawił Gucia!
Wyczyn nie lada, tym bardziej, że zna się na tym jak słoń na tańczeniu :)
Błaha przyczyna .... zapchana pompa paliwowa.
I Jajco trzeba sprzedać :)

Moje autko ... właśnie je przetestowaliśmy, pojeździliśmy na mieście i śmiga jak tralalala :)

Znajomy mechanik = szuja!
Znamy się od wielu lat. Na samochodach "zjadł" zęby.
Wie doskonale, że oboje z J w tych tematach jesteśmy zieloni.
Zaniepokoiło nas, że bardzo mu zależy na Gutku!
Łaził za nami, żeby mu sprzedać, bo to już złom, że pęknięta głowica nie ma sensu kupować nowej.
I w sumie już mu sprzedaliśmy to auto "na żyletki". Byliśmy po słowie.
W między czasie gadaliśmy z J., że coś tu nie pasuje... no i proszę.
J. się zaparł, cały weekend przesiedział w garażu... mnóstwo czytaliśmy na temat objawów usterki, założyliśmy nowe tematy na forach motoryzacyjnych i pomalutku, po omacku J. dotarł :)

Ale kierownicę wyklepałam :)

2 komentarze:

  1. to ci Gucio :)
    Znajomy mechanik dał ciała na całej długości ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekamy teraz jak przyjdzie i się z nim przejedziemy :)
    Podobno w ogóle nie ma ciśnienia w tłokach a wczoraj z ulicy wyjechałam z piskiem opon :)

    OdpowiedzUsuń