Tytuł dzisiejszej notki intrygujący prawda ? :)
Więc śpieszę z wyjaśnieniami.
W końcu dziś pojechałam na grzyby. Pisałam, że uwielbiam zbierać ?? Jeść nie bardzo :P
Zbierać nauczył mnie tata. Pamiętam doskonale jak wspólnie z bratem i siostrą jeździliśmy. W chwili obecnej jak i w poprzednich latach mam problem, bo nie mam z kim jeździć. J. nie umie, nie zna się, z bratem nie mam kontaktu (znaczy się mam jak sobie o mnie przypomni, gdy coś potrzebuje). Bardzo mi źle z tego powodu. Dziś wspólny nasz kolega na ulicy mnie zaczepił, że grzyby są i jedzie właśnie. Niewiele myśląc zabrałam się z nim i z jego dziewczyną i uzbierałam dziewięć sznurków :-)
W kuchni mam baaardzo ciepło, ponieważ właśnie grzejnik włączony, a nad grzejnikiem wiszą grzybki i się suszą. A jaki zapach mmmmmm. Na święta do bigosu są (o ile wcześniej nie zjemy - rzekła mama :P )
Jaka frajda połazić po lesie i szukać czarnych łebków, które zroszone są rosą i świecą w słońcu. Podejrzewam, że są to początki wysypów. Miejscami chodziłam i nic, a miejscami po jednego kucnęłam i kolejne trzy widziałam :D
Bardzo odpoczęłam i zamierzam w tygodniu ponownie się wybrać. Tym razem z J.
Pokaże jakie ma zbierać i może złapie bakcyla :P
(Kolejne) w końcu jutro mam pierwsze zajęcia w szkole.
Z tamtej szkoły jak pisałam, że czekam na decyzję, oczywiście intuicja mnie nie zawiodła i odrzucili moje podanie z przyczyn proceduralnych. Napisałam Wam także, że się nie poddaję i poszłam do innej szkoły o bardzo podobnym profilu i nie było żadnych, ale to żadnych problemów. Jeden zjazd już straciłam (w poprzedni weekend się odbył) ale to nic nie szkodzi. Muszę poprostu notatki odpisać.
Tak mi dziwnie, że po tylu latach wracam do szkoły, ale pozytywnie.
Część osób z mojego grona patrzy z przymrużeniem oka na moje plany, które zaczęłam realizować. Nie przejmuję się tym. Niech sobie myślą co chcą - ich prawo. A ja będę robić po swojemu ok ? :-)))
U mnie tylko jeden sznurek wisi...ale jaki zapach!!!:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPrawda, zapach powalający. Aż psa musiałam wyganiać z kuchni, obawiałam się, że skonsumuję :P
OdpowiedzUsuńA ja byłam wczoraj na grzybach... i znalazłam jednego :)
OdpowiedzUsuńMasakra. U nas tak sucho, że nawet grzyby nie chcę rosnąć :-/
Co do tego jednego to odpisałam u Ciebie, że powinnaś się cieszyć. Uratowałaś samotnika przed bezlitosną przyrodą i jak info się rozejdzie, to koszyków tudzień wiader Ci braknie:P
OdpowiedzUsuń