17 lipca 2014

Czarny czwartek

Dzisiejszy dzień do zbyt udanych nie zaliczał się.
Klient z kontraktem blisko połowy mojego targetu wycofał się - wycofał konkursy na wysokie stanowiska i tym samym nie dał ogłoszeń :(

Wniosek ?
Jeszcze więcej pracować, by nie dopuszczać do takich sytuacji. Mieć w zanadrzu innych zaofertowanych klientów - jeszcze więcej klientów. Przyznaję, po wstępnej wycenie i rozmowie z klientem byłam pewna, że to zlecenie jest w mojej kieszeni, ponieważ urzędy mają obowiązek umieścić przetarg/komunikat o charakterze otwartym. Nie brałam pod uwagę, że w ogóle mogą konkursy wycofać, jeśli już, to że będą negocjacje cenowe. Średnio przykładałam się do pracy bieżącej. Moja wina - mój błąd.
Jestem w dżungli z targetem. Teraz będę gonić w piętkę, a już specjalny projekt wisi nad głową, który musi być zamknięty na początek sierpnia. Złapałam się na tym, że dzwoniłam do klienta i w pewnym momencie zgłupiałam, z którą ofertą dzwonię. Czyli - za dużo w głowie na raz. Chaos zapanował.Muszę nad tym burdelem zapanować i przede wszystkim się skupić! a koncentracji ostatnio u mnie deficyt.

Po pracy pojechałam do sklepu, bo kawa się skończyła, bo J. by arbuza zjadł .... ruszyłam spod świateł, prędkość 30km/h i jak coś huknęło, to w pierwszej chwili pomyślałam, że "coś" za nami, ktoś w kogoś ... ale, co mi tak hałasuje ? coś się trze z przodu auta !! automatycznie włączyłam światła awaryjne i zjechałam na przystanek. Oglądamy raz, drugi i nic nie ma. Pod spodem wszystko ok, auto wygląda normalnie, ale coś musi być ! No to obeszłam w kuckach koła i znalazłam :( lewe, przednie koło - jakoś tak nienaturalnie nadwozie opadnięte ... wkładam łapę i czuję sprężynę, która ewidentnie opiera się o koło.
Padła sprężyna od amortyzatora. Co tu robić ? Do domu na pewno nie dojadę - 10km/h to :
a) zatrąbiliby mnie na śmierć
b) a może coś więcej się uszkodzi
c) mandat murowany za poruszanie się niesprawnym autem oraz tamowanie ruchu.
Szybka analiza w głowie w poszukiwaniu klienta, który ma lawetę, pomoc drogowa, cokolwiek - nie mam nikogo! Na przeciwko jest serwis autoryzowany marki X - swoją drogą cenią się. Wyboru nie miałam. Zadzwoniliśmy i pan po blisko 40 minutach oczekiwania podjechał i zawiózł nas do domu. Krótka przejażdżka + miła pogawędka = 130 zł (pierwsza opcja była 150 zł)
Zanim pan auto laweta podjechał to stałam na tych awaryjnych na przystanku. Zaparkowałam najdalej - najgłębiej na tym przystanku jak się dało. Siedzimy - czekamy na pana, w między czasie przejechało naście autobusów, aż tu nagle trąbi za nami jegomość. Wyskoczyłam, podeszłam (mam świadomość, że zatrzymywanie/stanie/parkowanie na przystankach jest zabronione) otwierają się drzwi i ten gbur pomarszczony jak śliwka suszona z ryjem na mnie! Co to ma być ! tu nie wolno ! zepchnąć to coś (w sensie moje auto) ... nie wiem, skąd wzięłam opanowanie nad sobą i z uśmiechem na ustach spytałam "awaria-nie pojadę dalej-mam zepchnąć na prawy czy na lewy pas ?? (ulica dwupasmowa, a my w zatoczce) coś burknął pod ujebanym na żółto wąsem i zamknął drzwi.
Wróciłam do auta, usiadłam i po lewej widzę radiowóz na sygnałach świetlnych ewidentnie zjeżdżający przed nami, na resztę przystanku i częściowo trawnik... o k***a (sama już nie wiedziałam co lepsze - gbur czy psy)
Wychodzi pani policjantka - ja też wyszłam - ale ona nie idzie do mnie, zatrzymali jakieś auto i kazali zjechać mu parę metrów dalej. I sobie pojechali. W ogóle to ze cztery radiowozy przejechały w między czasie i żaden się nie pofatygował. Widzieli drzwi pootwierane, awaryjne, trójkąt za samochodem i zapewne im się nie chciało słuchać co też mi się przytrafiło.

Wniosek ?
Jutro na pewno skontaktuję się z firmami typu pomoc drogowa 24H, auto holowanie etc.
Ktoś powie - internet w komórce - ok, ale ja nie mam, tak skutecznie poustawiałam w moim smartfonie, że teraz nie mogę włączyć transmisji danych, J. nie lubi smartfonów, woli tradycyjne komórki i taką też ma.
Ja - po 30tce nie mam netu w komórce, a pan/pani po 50/60/70 i więcej?

Hę ?

P.S. To auto mam tydzień. Uznałam, że chrzest bojowy już przeszedł. Teraz tylko kupić dwa zimmeringi za ok. 100 zł i będzie dobrze. Innej opcji w wachlarzu usług nie ma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz