26 sierpnia 2014

Sen

Podczas tych znienawidzonych dni, błądząc między tu i teraz a tam i z powrotem miałam sen.
Wystarczyła igła, która precyzyjnie przekuła balon wypełniony ... czymś.
Ulga była tak ogromna, że się popłakałam uświadamiając sobie jak niewiele trzeba było, by zaznać harmonii, jednolitości z własnym organizmem.
Wystarczyła igła i sprawna ręka operatora przy stole (łóżku)

Budząc się też płakałam wiedząc, że był to piękny sen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz